Po co nam szkolenia?

Co chlebodawca może zyskać dzięki inwestowaniu w permanentne dokształcanie pracobiorców? Czy możemy to w jakikolwiek sposób ocenić? Co uczynić, aby szkolenia na jakie się zdecydujemy przyniosły rezultaty?

Płynące szerokim strumieniem fundusze z UE zrobiły wiele dobrego dla gałęzi szkoleniowej, jak i propagowana wśród chlebodawców idea permanentnego dokształcania pracowników. W dużej mierze chodziło nie jedynie o tak zwane „twarde” kursy podnoszące kwalifikacje zawodowe , lecz też – czyniące taką furorę w minionej dekadzie, tzw. umiejętności miękkie.

Jeżeli masz ochotę uzyskać więcej wiadomości na prezentowany temat, to odnajdziesz je zapewne po przejściu na witrynę (https://www.toc.org.pl/cel-ii-to-nie-przypadek-eliyahu-m-goldratt/) - w tamtym miejscu są one niezwykle ciekawe.

Równolegle programy europejskie wyrządziły dużą krzywdę specjalizacji szkoleniowej. Jakiego rodzaju? Chodzi o opinię jaka się wykształciła, a tycząca się tego czym są instruktaże a także jakie są ich rezultaty. W powszechnym przekonaniu kursy (w szczególności te rozwijające kompetencje miękkie) jest to kreowanie sztucznego zapotrzebowania na coś, co absolutnie biznesmenom jak też pracobiorcom nie będzie potrzebne.

Czy więc szkolenia dają jakiekolwiek wymierne efekty? Co pracodawca może zdobyć dzięki inwestowaniu w permanentne kształcenie pracowników? Czy możemy to w jakiś sposób zmierzyć? Co uczynić, aby szkolenia na jakie postawimy przyniosły efekty? Szkolenie pracobiorców jest jedną z istotnych długookresowych inwestycji przedsiębiorstwa. Nie zawsze te efekty możemy łatwo oszacować, w dłuższym okresie czasu widać, iż przedsiębiorstwa jakie lekceważą szkolenia mają kłopoty z pozyskiwaniem uzdolnionych ludzi a także łatwo ich tracą.

Wszak każdy już słyszał, iż żyjemy w czasach „gospodarki opartej na informacji”. Z perspektywy pracodawcy idzie o informację, która realnie przełoży się na działanie przedsiębiorstwa.